Po nakręceniu kilku świetnych filmów w Niemczech Fritz Lang na czas eksplozji nazizmu udał się do Stanów Zjednoczonych, by tam spróbować swojego szczęścia. Film "Jestem niewinny" potwierdza
użytkownik Filmwebu
Filmweb A. Gortych SpĂłĹka komandytowa
Po nakręceniu kilku świetnych filmów w Niemczech Fritz Lang na czas eksplozji nazizmu udał się do Stanów Zjednoczonych, by tam spróbować swojego szczęścia. Film "Jestem niewinny" potwierdza pozycję reżysera wśród najznakomitszych twórców film-noir wszechczasów. Historia Joe Wilsona (Spencer Tracy, jeszcze nie otoczony aurą wielkiej sławy, która miała nadejść w kolejnych latach) zaczyna się dosyć banalnie. Mężczyzna jedzie na spotkanie swojej ukochanej, Katherine (Sylvia Sidney) i zostaje zatrzymany jako podejrzany o porwanie. Pech sprawia, że wszystkie okoliczności niemal zbiegają się przeciwko niemu. Zatrzymany w celi więziennej zostaje zlinczowany przez miejscową ludność, która pragnie wymierzyć sprawiedliwość, jak uważają, zwyrodnialcowi. Joe cudem uchodzi z życiem przed rozwścieczonym tłumem. Jednak sprawcom zajścia zostaje wytoczony proces, gdyż wszyscy myślą, że Wilson spłonął w pożarze. Joe wcale nie zamierza wyprowadzać ich z błędu. Przeciwnie - pragnie zemścić się, i to bardzo okrutnie. Temat poruszony przez Langa jest bardzo trudny i nietypowy jak na hollywoodzkie warunki lat 30., gdzie większość filmów było świetnie zrobionymi, błahymi historiami. Tym razem mamy do czynienia ze skomplikowanym dylematem moralnym. Kto jest tutaj winny? Role ofiary i oprawcy zmieniają się, bo z upływem czasu to Joe z tego pierwszego przeistacza się w kata. Jednak całość wywołał przecież tłum, nie szanując ludzkiego prawa do procesu i sprawiedliwego wyroku wydanego przez niezawisły sąd. Mimo to postępowanie Joe wydaje się być równie okrutne, jak wcześniejszy czyn spoleczności miasteczka Strand. Świetnie w tym filmie spisał się Spencer Tracy. W "Jestem niewinny" święcił triumf prawie jako gwiazda i zapowiedział tą rolą swoją świetną, pełną innych, doskonałych kreacji karierę. Kroku dotrzymuje mu piękna Sylvia Sidney, która błyszczy nie tylko urodą, ale i talentem aktorskim. Film Langa jest godny polecenia, bo stanowi świetne studium winy i kary, rzadko spotykane w Hollywood.