Nie mam żadnych zarzutów do tego Krimi. W swojej kategorii jest doskonały. Ma wszystko, co potrzeba: zawiłą zagadkę, mroczny klimat, gotyckie lokalizacje (pałac grafini, lochy domu psychiatrycznego), napięcie, dynamikę, kilka trupów padających w regularnych ostępach czasu... Przede wszystkim zaś Klausa Kinskiego, który daje z siebie wszystko w roli psychopaty. Jest po prostu niesamowity! Z filmu zapamiętuje się zwłaszcza jego obłędną facjatę, choć to wcale nie on gra w intrydze pierwsze skrzypce. Nie chce mi się opisywać fabuły, jest typowa dla Edgara Wallace i całego nurtu Krimi. THE STRANGE COUNTESS to solidne kino dla miłośników kryminałów i giallo (spod znaku wczesnego Mario Bavy). Klausomaniacy zaś muszą go obejrzeć, bez dwóch zdań!