Byłem z dzieckiem na tej bajce. Ogólnie nic specjalnego, ale da się oglądać. Trochę słabego humoru i tekstów - niby śmiesznych, ale bez fajerwerków.
Bajka w normalnym klimacie, nie wymagająca od widza zbyt wiele, aż do ostatnich 10 minut.
W jednej z finałowych scen pojawia się wątek ojca i córki......niby wszystko jest okej, aż tu nagle wyskakuje drugi tatuś nazywany przez bohaterkę "PaPa". Można byłoby pomyśleć, że to dziadek, ale Tata nr. 1 nazywa go Tatą nr 2, więc to raczej nie dziadek. Syn mocno się zdziwił pod koniec i zadał pytanie: "Czy ona miała dwóch ojców?"
Trudno było mi rozwikłać tę zagadkę i jak dla mnie znów studio się popisało wrzucając w bajkę dziwny wątek niezrozumiały dla dzieci.
Ogólnie bajka max. 3/10. Drugi raz bym na to nie poszedł, bo ani tam arcyciekawej fabuły, ani wielkiej historii, no i ten wątek, jak dla mnie gejowski na koniec.
Czy jesteś jakiś "mentalny"? Animacja pochodzi z krajów rozwiniętych (australia) gdzie od dawna są małżeństwa jednopłciowe a to oznacza że jest tam pełno dzieci które mają 2 ojców czy 2 matki więc to tamtejsza norma i nic nadzwyczajnego.
Do tego na boga przecież nie musi być LGBT żeby dziecko miało 2 ojców, wystarczy że jeden ojciec jest ojcem adopcyjnym który je wychował a drugi biologicznym odnalezionym po latach i jest pełno dzieci które tak mają.
Tutaj nie ma żadnej zagadki, wystarczyło powiedzieć że tak.
To mów swojemu dziecku, że dwaj panowie razem to normalność. Mnie opcja zabawa w kominiarza i dwóch samozwańczych ojców nie leży. Preferuję normalny model rodziny, taki jak wyznacza natura. Nie zapraszam do dyskusji.
Akurat w naturze jest wiele przykładów jednopłciowych relacji między zwierzętami także to Pan jest niedokształcony w tej jakże biologicznej i kompletnie naturalnej kwestii. Pan się kieruje religią i polityka obydwoma sztucznymi kwestiami wymyślonymi przez człowieka. Także to co pan mówi nie ma nic wspólnego z naturą. Pozdrawiam