tona przemocy, brutalności, hektolitry krwi i dojrzały (anty) bohater na którego poczynania spoglądało się z wielką satysfakcją od początku do końca.Czekam na 2 sezon!
A to nie miało być tak, że Punisher dostanie tylko 1 sezon? Jako "miniserial"? Szczerze, wolałbym żeby tak to się zakończyło. Frank w końcu jak to powiedział, nie musi toczyć żadnej wojny. Nie potrzebujemy 2 sezonu!
Obawiam sie (a właściwie do cieszę) że rozpoczęty motyw Jigsawa oznacza kolejne sezony.
Serial dobry jako anonimowy serial sensacyjny,akcji,ale to rozpaczanie nad rodziną brzydnie.Jako serial o jakimś mścicielu to ok.ale jako ''Punisher'' to już nie za bardzo,zwyczajnie.. nie takiego Punishera pamiętam z dzieciństwa.
Nostalgia to paskudna rzecz, wróć do tamtych Punisherów, to zobaczysz, że jedyny Punisher to Bernthal.
Dla Ciebie może paskudna,a do Punisherów wracam systematycznie i nie Bernthal to nie jedyny Punisher,ba! nawet koło Punishera nie stał.Komiksowy bohater nie był taką ciotą..
Wreszcie ktoś, ktoś widzi ten serial tak ja ja :) Niestety, jeżeli ktoś liczył, że dostanie Punishera w klimacie starych, dobrych komiksów TM-Semic to się przeliczył - ten Punisher to zupełnie inny klimat i konwencja.
Na mnie serial zrobił wrażenie. Spodziewałem się komiksowego bohatera Marvela i pozytywnie się zaskoczyłem widząc to co zobaczyłem. Obawiałem się że będzie to przerysowany superbohater ,a jednak postawili na bardziej realny obraz. Podobała mi się postać Franka (twardego mężczyzny który walczy o swoich bliskich i nie zostawia ich kiedy jest ciężko-ja to kupuję ;D) , Libermana który dobrze uzupełniał duet równoważąc go swoim przeciwnym(w odniesieniu do punishera) charakterem -dobre dialogi z tego wynikały, Rawlinsa - psychopatycznego typa ze świńską mordą pasującą do granej osobowości i w sam raz pasującego na antybohatera i dlatego też dziwie się dlaczego na niego nie został położony większy akcent w filmie wiekszą ilość czasu mogli poświęcić jego charakterystyce i uczynić z niego silny charakter a mniej Ruso który był bez polotu. I jeszcze Madani jej uroda i postać też robi robotę. Serial Mega!
akurat z twoją opinią się zgadzam choć w sprawie Ruso to czysta komercja - lepiej pokazywać przystojniaka niż zakazaną mordę - większa oglądalność.
Ten serial to porażka. Zamiast kina akcji wyszedł melodramat. Punisher większość czasu spędza albo w grupie wsparcia, albo patrzy ze zbolałym wyrazem twarzy w przestrzeń przed sobą, czemu towarzyszą powtarzane do znudzenia retrospekcje z żoną. Punisher powinien budzić grozę i podziw, tutaj budzi litość i ma się wrażenie, że bardziej niż zemsty, pragnie chusteczki do nosa. Kiedy jednak decyduje się na walkę, zaczyna mu się na gębie kończyć miejsce na siniaki i ostatecznie kończy jako worek treningowy, przywiązany do krzesła. Brakuje tylko na koniec jego coming-outu i wyznania, że jest gejem i tak naprawdę zawsze chciał zostać fryzjerem, bo ta cała szarpanina z gangsterami strasznie mu nie leży.
Bo to takie realistyczne jak jeden typ okłada kilkunastu i żadnemu nie udaje się go trafić.;)
no muszę przyznać że serial wypadł świetnie i całkiem realistycznie - w przeciwieństwie do Daredevil gdzie walki to jakaś porażka. widać dobrze dopracowane szczegóły - choć trochę drażnią te zbyt szybkie "zmartwychwstania" i gotowość do następnej akcji.
My chyba nie oglądaliśmy tego samego serialu bo nic z tego co napisałeś się nie zgadza...
Ja jestem właśnie po obejrzeniu 2 sezonu i co tu dużo mówić Franki dalej w rewelacyjnej formie ;).
Tylko dzięki guzikowi przewijania do przodu przebrnąłem przez te godziny bezsensownych dialogów o dupie maryni:) Zauważyłem, że jest to standard w produkcjach Marvela z Netflix em. Zapowiada się super, szybka akcja, fajne efekty do 4 odc. A później jakby ktoś kotwice zarzucił! Masa bezsensownych dialogów. Serial mógłby spokojnie trwać max 8 odc. A ciągnie się jak guma od gaci!
Racja, po cholerę scenariusz i dialogi...Komu to potrzebne? Strzelanie i efekty wystarczą.
Dzisiaj skończyłem drugi sezon. Dla mnie rewelacja. Bardziej mnie wciągnął, niż pierwszy. Szkoda, że to już koniec bo Bernthal stworzył naprawdę dobrą kreację Punishera. Pozdrawiam
No właśnie... Serial o Franku, nie Punisherze... Serial powinien nazywać się Frank Castle, bo nie dość, że w tym komiksowego Punishera jak kot napłakał, to jeszcze (na oko) Frank gra tam drugoplanową rolę - a przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Naprawdę nie mam pojęcia czy 30% scen było poświęcone tytułowemu bohaterowi. Osobiście doliczyłem się tylko dwóch odcinków (jeszcze nie skończyłem pierwszego sezonu, jestem na 10 odcinku), w których grał on pierwsze skrzypce.
Przemęczyłem się pierwszy sezon, aby z przyjemnością obejrzeć drugi. Szkoda, że nie zaczęli tak jak skończyli (bo to chyba koniec serialu).
Chyba nie ten sam serial oglądaliśmy. W moim była nuda, przedłużane i przegadane sceny, które w końcu zacząłem przewijać, żeby nie zasnąć. Jak dla mnie, to 2 sezony zmieściłyby się w 5 odcinkach.
Zaliczony. To drugi serial Marvela po ''Agentach T.A.R.C.Z.Y.'' jaki zdecydowałem się obejrzeć. Tamten był nijaki, taki bez jaja i nie wykazałem chęci do kontynuacji po 1 sezonie (chociaż widzę, że było ich aż 7).
Napiszę tak. Nigdy nie byłem znawcą ani fanem komiksów, nawet za dzieciaka. Wiem, że taka postać jak ''Punisher'' istnieje w uniwersum Marvela i wiem jakie było założenie bohatera...Tyle. Na serial zdecydowałem się tylko i wyłącznie dlatego, że zwiastuny pokazały trochę konkretnej akcji, a nie niezniszczalnego gościa a'la Vin Diesel czy Dwane Johnson w ostatnich filmach serii ''Szybcy i Wściekli'' albo Jamesa Bonda zawsze w nienagannie ułożonym garniturze, nawet po ostrej bitce.
Pod tym względem serial był OK. Frank był prawdziwym sk***em jakim trzeba, ale jednak ludzkim. Ogólnie 1 sezon był naprawdę dobry, mógłbym nawet wystawić 8/10, ponieważ ogólnie było ciekawie i jak dla mnie czasem nawet zaskakująco. Bohaterowie drugoplanowi jak Madani, Russo, Curtis, Lieberman czy Rowlings byli (dość) przekonujący i ich historie też. Irytujący i trochę śmieszny był wątek Wilsona. Nie pisze, że były żołnierz z szarganą psychiką nie mógłby się nie odnaleźć w nowej rzeczywistości, tylko że było to słabo rozpisane.
Potem przyszedł sezon 2. Zaczęły się problemy. Ze strony Punishera nadal było OK, ale Madani po pewnych przeżyciach z sezonu 1 stała się irytująca. Szczególnie te jej wściekłe miny jej nie wychodziły jak dla mnie. Dalej wątek Russo zrobił się już zbyt ''bajkowy'', a ta śmieszna ''Pani Doktor Psycholog'' dopełniła go do reszty. No wybaczcie rozumiem, że ktoś leży przykuty do łóżka, ale jakim cudem wszyscy zapomnieli, że gość był mordercą, lub choćby oficjalnie próbował zabić. Ok, jakoś to przeżyłem, ale rozwinięcie postaci ''Pani Pseudopsycholog'' to już kompletna porażka, a jak jeszcze zgrały się na pogaduszki z ''Agentką Płaczącą Miną'' to już myślałem, że nie wyrobię...to wszystko było takie naiwne, że skręcało mnie w żołądku.
Na koniec pośmieję się ze sceny, która oczywiście musi wystąpić w dosłownie każdym filmie czy serialu i to nawet żałosne już nie jest, że twórców nie stać na trochę oryginalności pod tym względem.
Mianowicie:
Punisher: Zostań tu.
Ona: OK. (po czym poszła za nim i dała się złapać)
Ona z przystawioną lufą do głowy: Przepraszam Frank
No kuuuurrrrrr....ile razy można to oglądać. To jest deja vu po raz milion czterysta dwudziestu siódmy i jest tak głupie, że nie mam na to żadnych wyrażeń, żeby nie było wulgarnie!!!
Aha, no i jeszcze bezczelnie urwany wątek barmanki. Tak jak już go zaczęli, to mogli chociaż coś z tym zrobić, chociażby w kilku sekundowej scenie finałowej...sms, rozmowa przez telefon, odwiedziny, a tu kompletnie nic. Zero.
Za to na pochwałę zasługuje postać Johna Pilgrima. Tak bohater jak i aktor byli przekonujący. Zrobili robotę jak trzeba.
Niestety przez te wpadki, o których wspomniałem całość 2 sezonu oglądało mi się gorzej, mniej naturalnie i w niektórych momentach zmuszałem się żeby nie przewinąć, albo od razu wyłączałem, by wznowić następnego dnia na świeżo. To było deko łatwiejsze. 2 sezon oceniłbym na 5+ (6)/10, co w ogólnym rozrachunku dla serialu daje ocenę 7/10. Dobry.